piątek, 16 sierpnia 2013

Zmiany, zmiany...




Ostatnio duzo pisze o zmianach.
Tak jest, w ostatnim okresie marzyly mi sie zmiany i cos mi sie wydaje, ze je zaczynam
telepatycznie przyciagac... Kroi sie cos nowego znowu, ale nie wiem jeszcze czy dojdzie
do skutku. Tak czy inaczej temat do przemyslen mam...
Dzisiaj nie mialam za duzo czasu na photoshopowe igraszki, ale profituje juz z tego, czego
sie ostatnio dowiedzialam. Fascynujace sa te wszystkie mozliwosci!!!
Zaluje bardzo, ze nie umiem fotografowac z pelnia technicznego rozeznania, ale wdzieczna
jestem, ze dla takich "fotograficznych asow" jak ja wymyslone zostaly cyfrowki.
Ale kto wie... Jak zaczne sie robic ambitna to moze i ja kiedys bede sciskac w garsci
aparat z lufa jak Rudy 102...???? Czasami widze takich "wyposazonych" i sama juz nie wiem
czy to jeszcze aparat czy tez juz jakas nieznana bron. To jednak odleglejsze przemyslenia..
Na razie pogrzebie w tym, co mnie interesuje a zmiany sie same pojawia :-))).
Ponizej zdjecie pomaranczowego drzewka, ktore mialo jednoczesnie owoce i kwiaty.
To mnie zawsze fascynowalo, stad tez zdjecie tego motywu, mimo tego, ze od tej strony
sa tylko paki i owoce. Pachnace kwiatki byly z drugiej strony.
Najwazniejsze w tym wszystkim jest to, ze jedno nie wyklucza drugiego i wszystko odbywa
sie w pelnej harmonii. To jest to, co najbardziej lubie!!!!









3 komentarze:

  1. Czasem nie potrzeba wyposażenia w fotograficzną "broń' żeby zrobić interesujące zdjęcie. Wystarczy spojrzeć choćby na to ostatnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje Ewus, takie slowa to miod dla mojego serca...
    Serdecznie Cie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytrusiki są przecudnej urody! Kontrastują z tłem. A Ty jeszcze potrafisz to wyeksponować!

    OdpowiedzUsuń