czwartek, 15 sierpnia 2013

Przez okno...





Wczoraj mialam dluzsze posiedzenie ze specem od komputera. Bylo troche zniecierpliwienia
bo oczywiscie zawsze znajdzie sie cos, co plata figle.
Moj komputer za pare dni skonczy trzy latka. Spec powiedzial, ze rok zycia komputera to siedem
lat zycia dla samochodu. Czyli wyszlo na to, ze jezdze komputerowym zabytkiem, co mnie troche
zszokowalo, bo mistrz od razu mnie poinformowal z jakim wydatkiem powinnam sie w przyszlosci
liczyc. Powiedzial tez, ze w ten komputer juz inwestowac nie warto :-(.
No i tym sposobem ciesze sie, ze sesja przebiegla pomyslnie, bo skoro nie warto inwestowac to
i kazda interwencja speca to jednak inwestycja. Sprobuje obchodzic sie z nim jak z jajkiem i moze
nie bedzie nowych problemow. Nowa inwestycja (czyli nowy komputer) w tym roku juz niemozliwa
a zatem trzeba sie cieszyc stanem obecnym.

Zgromadzilam duza, duza ilosc "pomocy naukowych" na tematy photoshopwo-fotograficzne
i teraz czuje duzy zapal, zeby sie czegos pouczyc. Gdzies tam w glebi duszy siedza mi widoki
koszy z rzeczami do prasowania, ale... Moze i za prasowanie sie wezme? Trzeba mi skrzydel!

Ciekawa jestem nowych mozliwosci i mam wrazenie, ze stoje przed oknem za ktorym nowe obrazy
sie rozciagaja... Juz nawet pomyslalam, ze i zdjecia chce mi sie robic (po pol roku nierobienia)
i moj aparat chce lepiej rozumiec... I w ogole cos sie zmienilo...
Ale to dobrze, takie zmiany lubie :-)









2 komentarze:

  1. Czyli komputery jak koty, też szybciej się starzeją. Na szczęście koty są sprawne o wiele dłużej. Z tego co piszesz wynika że mój komputer to już zabytek.
    Pozdrawiam i życzę komputerowi wigoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze po tych komputerowych porzadkach moje dziecko troski bedzie jeszcze dlugo funkcjonowac, oby!!!
      Serdecznosci i cieple usmiechy posylam!

      Usuń