Miniony tydzien byl pelen emocji, ale wszystko szczesliwie sie skonczylo!!!
Na poczatek komputer. Pisze juz ten post na nowej rakiecie i prawde mowiac zachwycam sie
jaka to jest szybka i w ogole ho-ho-ho... Moj slubny nie dostal jeszcze rachunku za calosc (czyli za samo urzadzenie i za prace speca - ta jeszcze nie calkiem dokonczona ) wiec spi spokojnie, ale moze sie to zmienic :-( On i tak powtarza, ze jego siwe wlosy to moja wina...
Ale komputer mnie cieszy, nareszcie mam wszystkie programy graficzne i nie trzeba minutami czekac na wyniki takich czy innych posuniec.
Akcja "bialy zabek" miala po czesci dobry przebieg. W czasie wizyty pan dentysta zaklepal mi dziure, ale jednoczesnie omowil sprawe zrobienia nowego zeba i... to oznacza kilka nowych wizyt i na koncu tez sowity rachunek (kosztorys juz mam to wiem).
Ale na razie moge sie usmiechac od ucha do ucha i to jest najwazniejsze, bo ja sie bardzo lubie usmiechac :-))))))))))
Ale na razie moge sie usmiechac od ucha do ucha i to jest najwazniejsze, bo ja sie bardzo lubie usmiechac :-))))))))))
Egzamin zostal zdany i przyznam sie, ze bardzo mnie to ucieszylo!
Dlugo sie to wszystko ciagnelo i prawde mowiac czulam sie sparalizowana.
To juz pare lat (hmm... hmm...) jak juz pokonczylam szkoly i dlatego takie zadania nie sa
chlebem powszednim.
Ale wszystko dobrze sie potoczylo i jestem zadowolona, ze ten rozdzial zamkniety.
We wtorek rozdanie papierow i na koniec pojdziemy na jakies lody czy kawe...
To juz pare lat (hmm... hmm...) jak juz pokonczylam szkoly i dlatego takie zadania nie sa
chlebem powszednim.
Ale wszystko dobrze sie potoczylo i jestem zadowolona, ze ten rozdzial zamkniety.
We wtorek rozdanie papierow i na koniec pojdziemy na jakies lody czy kawe...
I znowu sie okazalo, ze wszystko przemija!!!
Jezeli doczytaliscie do tego momentu to gratuluje cierpliwosci.
Ale zeby mi ja do konca udowodnic to prosze mi powiedziec, ile ich (patrz zdjecie) tutaj jest?!
Pomyslnego tygodnia!!!!!!