Bylam w miescie...
Zalatwilam pare spraw, idac w strone parkingu pomyslalam, ze jest tak cieplo,
tak slonecznie, tak wiosennie...
Wszystko byloby normalne, gdyby nie bylo na swiecie az tak nienormalnie....
Zobaczylam lodziarnie. Kupilam kubel lodow, znalazlam ukwiecony skwerek i postanowilam
ukrasc troche normalnosci w tym nienormalnym swiecie.
Maska do kubla a ja przysiadlam na lawce i w promieniach slonca, w zapachu kwiatow
zabralam sie za lody... Za chwile przyfrunely golebie a poniewaz mialam swiezy chleb
odbylo sie karmienie. I przez moment wszystko bylo tak, jak byc powinno.
Niestety, tylko przez chwile...