poniedziałek, 31 grudnia 2012

O kawie i sensie zycia...



No wlasnie… od czego zaczac?  Zaczne od tego, ze lubie pic kawe. Dobra kawe... Jeszcze nie tak dawno mialam swoj ulubiony gatunek i kazda inna kawa wydawala sie byc mniej dobra niz ta „moja”. To bylo zawsze zwiazane z pewnym skrzywieniem sie i czestym niedopiciem filizanki poza domem. W jednym z takich  momentow postanowilam kupowac na zmiane rozne gatunki i przez to poznawac nowe smaki i zapachy bez ograniczenia smakiem kawy do ktorej bylam przyzwyczajona.
Tym sposobem trafilam ktoregos dnia na kawe firmy Dallmayr o nazwie Ehtiopia. Od pierwszej filizanki bylam zachwycona. Pozniej kupowalam ja jeszcze pare razy, ale okazalo sie, ze byla tylko w jednym sklepie. Po przeprowadzce nie spotkalam tej kawy w zadnym z miejscowych sklepow. Ale od czego jest internet.... Znalazlam, zamowilam, dostalam... Oczywiscie ucieszylam sie tym kawowym zapasem.
Ale co innego mnie dodatkowo ucieszylo. O tym jednak troche w innej kolejnosci.

Rok 1981... Susza i glod w Afryce. W programie tv jeden z ulubionych programow rozrywkowych: „Zaloze sie, ze...”. Jednym z uczestnikow programu Karlheinz Böhm, aktor (w pierszym malzenstwie zonaty z polska aktorka Barbara Las, filmowy cesarz Franz Josef - maz Sissi), ktory zalozyl sie, ze... „nawet jedna trzecia widzow z Niemiec, Austrii i Szwajcarii nie jest gotowa do podarowania po jednej bodaj marce na rzecz glodujacej Afryki”. Ten zaklad przegral, uzbieralo sie wtedy 1,2 mln marek.
Karlheinz Böhm mial wtedy niewiele ponad piecdziesiat lat i wlasnie na tej fali doczytal sie, ze srednia wieku umieralnosci mezczyzn w Etiopii wynosi piecdziesiat lat... Powiedzial wtedy, ze on ten wiek przekroczyl co tym innym nie bylo dane. W zwiazku z tym rok pozniej powstala organizacja, ktora zajela sie czynna pomoca. Nie bede tutaj opowiadac przebiegu rozwoju organizacji, ktora pomagala w wielu regionach. Dosc szybko skoncentrowano sie na pomocy dla Etiopii. Böhm ozenil sie ze swoja „prawa reka”, „miejscowa” pania bedaca ekspertem w sprawach agrarnych. Z tego zwiazku powstalo dwoje dzieci, ktore teraz sa juz pewnie dorosle..
Czytam czasami w ilustrowanych czasopismach o gasnacych gwiazdach, o ich problemach z alkoholem i narkotykami oraz nuda... Czytam o tych biednych bogatych co to nie wiedza co z pieniedzmi zrobic i dziwie sie, dziwie sie za kazdym razem, ze cos takiego jest mozliwe...
Karlheinz Böhm wybral inna droge; pomagajac innym podarowal sobie niejako drugie, wypelnione sensem po brzegi zycie w ktorym byly rozne troski, ale na pewno nie z takiej serii... Chociaz trudno uwierzyc, ze nowy zyciowy start moze nastapic rowniez po piecdziesiatce – w tym wypadku tak sie stalo. Widzialam kilka lat temu program z okazji rocznicy utworzenia organizacji i bylo tam tyle wzruszajacych momentow, pokazywane byly dzieci, ktore moga nareszcie chodzic do szkoly, byly tez pokazane kobiety, ktore nie musialy juz chodzic kilometrami po wode, byli pokazani ludzie, ktorym pomoc nadala nowy sens istnienia. I kazdy wiedzial, kogo przedstawia pokazane im zdjecie...

Trzymam w rekach paczke kawy na ktorej jest zdjecie Böhma i informacja, ze uprawa kawy
w Etiopii nie dopuszcza sie do rozprzestrzeniania sie pustyni i daje ludziom nie tylko zajecie ale tez dochod, ktory pozwala im w miare normalnie egzystowac.
Firma Dallmayr sprowadzila do Niemiec jako jedna z pierwszych etiopska kawe prawie piecdziesiat lat temu. Teraz daje mozliwosc pomocy dla miejscowych; ze sprzedanej kawy sa bowiem przeznaczone fundusze na nowe plantacje, kazda paczka kawy to piec nowych roslinek kawowych wsadzonych do ziemi... Od roku 2008 przy pomocy tejze firmy posadzono ponad 7 milionow drzewek, co odpowiada dokladnie wielkosci 555 boisk do pilki noznej... 

Pije filizanke aromatycznej kawy...
Dusza mi sie usmiecha, bo gdzies tam oczyma wyobrazni widze te male roslinki, ktore beda niebawem posadzone. To jest naprawde cudne uczucie glaszczace serce...

W nowym roku zycze Wam wszystkiego dobrego, przede wszystkim zdrowia i dobrej kondycji na codzien. Wiele szczescia oraz spelnienia oczekiwan  na wszystkich drogach - tych malych i wiekszych. A jezeli zarysuje sie gdzies nowa sciezka – odwagi, aby szukac (i znalezc) sens nieznanych horyzontow. Badzcie szczesliwi i niech Wasze dusze poczuja od czasu do czasu dotkniecie anielskich skrzydel...





 
 
 
 
 
 

5 komentarzy:

  1. Zbieg okoliczności. Piję kawę tej firmy od kilku lat ale inny gatunek. Po przeczytaniu Twojego tekstu chętnie sięgnę po etiopską. Kupuję w sklepiku, którego właściciel sprowadza ją właśnie z Niemiec. Wszystkiego co dobre w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie za zyczenia! Nie wiem, dlaczego tej kawy nie ma tak na codzien w sklepach, firma Dallmayr jest znana a Prodomo mozna dostac nawet w Lidlu. Trzymam kciuki za to, aby pan ze sklepiku dotarl do Ethiopii.
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Usuń
  2. Piękne,wzruszające i mądre życzenia.Życzę Ci z głębi serca aby dobre anielskie skrzydła chroniły Cię w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziekuje i pozdrawiam sie Zosiu, wszystkiego dobrego!

      Usuń
  3. "Piję filiżankę aromatycznej kawy..." :-))) Jak to ładnie brzmi... I wiem jak smakuje... :-))) Jakaś nowa właściwość internetu czy co...? :-) Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń