niedziela, 12 października 2014

Zbiera sie to, co sie posialo...




...wiec nic dziwnego, ze zbieram milczenie. Gdyby nie wierny Vinniczek to strasznie tu
pusto by bylo! Ale to moja wlasna wina a wiec nie mam sie co skarzyc.
Tyle tytulem wstepu.

Znowu uplynelo troche czasu i jestem po dwoch spotkaniach kursowych, tak malarskich
jak i jezykowych. Jezeli chodzi o te ostatnie to troche trudno przeskoczyc wlasne
opory i problemy z wymowa... Grupa nie jest duza - czteranscie osob na pierwszym spotkaniu,
wszyscy po czterdziestce a wiec trzeba sobie uswiadomic, ze nikomu to nie przychodzi
latwo, nawet jezeli niektorzy mieli kiedys angielski w szkole.
Ja sama chcialabym wiecej-szybciej-lepiej, ale musze sie postarac o cierpliwosc.
Jak mam sie nauczyc to i tak sie naucze, jezeli nie to nie pomoga zadne kursy...

Kurs malarski... Ach, moja dusza spiewa po ostatnim spotkaniu, bylo cudnie.
Malowalismy rownolegle trzy obrazki o wymiarach 40 x 40 cm i w zalozeniach byly to
prace surrealistyczne. Wiekszosc zdecydowala sie na kolory czerwony i zolty, ja
wybralam niebieskosci. Nastepnym razem bedziemy te obrazy konczyc (poki co schly sobie
w spokoju) i mam nadzieje, ze bede ze swoich dziel zadowolona.

Nie pisalam tu nigdy o moich innych pasjach, dzisiaj krotko o tym.
Kocham zapachy i te wlasnie zajmuja mnie od zawsze przy czym od jakiegos czasu kupuje
to, co mi sie podoba, nawet jezeli wiem, ze w najblizszym czasie nie zuzyje, bo jest tego
za duzo. Nie bede twierdzic, ze to dla mnie tresc zycia, ale nie ukrywam, ze jestem
zywo zainteresowana produktami perfumeryjnymi. Za czasow mojej mlodosci bylo troche
zapachow w drogeriach, ale bylo ich raczej nieduzo i pomijajac czysto kwiatowe zapachy -
specjalnych kompozycji sobie nie przypominam. Z wjatkiem "Sawy", ktora byla dla mnie
w tamtych czasach objawieniem, ale objawieniem nieosiagalnym (do dzis pamietam, ze
maly flakonik kosztowal 120 zl. i to w latach siedemdziesiatych, gdzie kilogram kielbasy
kosztowal polowe!). Mama mojej przyjaciolki uzywala tych perfum i przy kazdym
spotkaniu zachlystywalam sie tym zapachem. Na moja kieszen byla za to woda toaletowa
"Czarny kot", ktorej to dluzszy czas uzywalam... A pozniej? Pozniej bylo roznie, ale
zawsze marzyly mi sie piekne zapachy, na szczescie od czasu do czasu wpadalo cos
z zagranicy. Zapachy byly dla mnie zawsze fascynacja i mam pewne zdolnosci
w zapamietywaniu ich, na dlugie lata.
Od kiedy tutaj jestem probuje roznych wod toaletowych i przez te wszystkie lata moja
skora byla wypachniona roznymi zapachami, ktore z radoscia sobie wybieralam.
Okazuje sie, ze ludzi pochlanietych zapachem jest troche wiecej i w ten sposob powstalo
Forum, gdzie sie tez troszeczke udzielam. To niezwkle ciekawe ile zapachow w ogole
istenieje, co sie za tym kryje, jakie sa mody i trendy oraz w ogole jak kto co odbiera.
Jest tez w tym Forum miejsce, gdzie mozna zamieszczac fotografie perfum, jeszcze nie
probowalam, ale kto wie, moze z czasem i tym sie zaczne bawic.

Pisalam kiedys, ze chce mi sie jakiegos swiezego powiewu, nowych horyzontow i nowych
zajec... Ostatnio wpadlam na pomysl, zeby pojsc do Fitness-studia, mam bowiem nie
tylko brak ruchu (a za duzo kilogramow), ale tez trzeba byloby cos i dla zdrowia zrobic.
W poprzednim miejscu zamieszkania udzielalam sie w ten sposob prawie rok, teraz
trzeba byloby przypomniec sobie, ze kondycja nie przychodzi z lezenia w fotelu :-)
Tak czy inaczej to juz tylko kwestia czasu, postanowilam sie zapisac...

Kilka dni temu przyszla przesylka z Merlina, dostalam moje plyty... Dwie Bajora
i jedna (za to podwojna) Turnaua. Musze koniecznie przerzucic na odtwarzacz mp3
i dopiero wtedy bede mogla rozmarzyc sie przy sluchaniu tych dyskow...

Dzisiaj byl ladny, sloneczny dzien i taka jesien jeszcze lubie... Niedlugo bedzie inaczej
a wiec trzeba sie teraz zachwycac zlotymi liscmi, bo i to szybko minie,
Dla mnie osobiscie najgorszym miesiacem byl zawsze listopad (w ktorym to liscie juz
opadly a nie opadaja), ale od kiedy nie ma prawdziwych zim - wydaje mi sie, ze
listopad trwa wiecznie! Ale na razie jest jeszcze pieknie i dzisiaj zamieszczam zdjecia
ze spaceru w Zaczarowanym Parku, pocalowanym juz niesmialo przez jesien....
 
 
 
 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 






11 komentarzy:

  1. Miły taki spacer w tak pięknym i wyludnionym miejscu .Pasje też ciekawe od zapachów ,przez malarstwo po zdobywanie kondycji :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie o to, aby moja dusza nie nazbierala za szybko zmarszczek :-)
      Dlugo juz nie mialysmy kontaktu ze soba, ale od Vinniczka slysze czasami o Waszych telefonach/spotkaniach.
      Serdeznie Cie Ewus pozdrawiam!

      Usuń
  2. Piękne miejsce, takie ciche, już trochę jesienne. Wysoko sobie podniosłaś poprzeczkę, życzę Ci, by się Twoje wszystkie plany udało zrealizować :) Mnie się nie udało nauczyć języka angielskiego, stwierdziłam, że trudno się nauczyć języka nie mając z nim styczności na co dzień. Powodzenia!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Prawda, ze trudno uczyc sie jezyka slyszac go tylko na kursie. Poza tym nie da sie ukryc, ze na stare lata wszystko przychodzi troche troche trudniej... Swoja droga jak nie sprobuje to sie nie dowiem :-)
      Piekne usmiechy posylam i serdecznie Cie pozdrawiam!

      Usuń
  3. No..., w porównaniu do wczorajszych tłumów w botaniku to Zaczarowany Park wygląda na bezludna wyspę!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tja... W moim wydaniu zdjecia z Zaczarowanego nie pokazuja ludzi... Tutaj trzeba podziwiac samo miejsce :-)

      Usuń
  4. Uwielbiam te wysokie trawy (nawet parę lat temu wiedziałam, jak się nazywają), te srebrne pióropusze jesienią...
    No i wszystkie te miejsca piękne, taka wczesna jesień, jeszcze pełna zieleni, pomału nasiąkająca rozmaitością kolorów... Ja najbardziej lubię pełnię "złotej, polskiej jesieni", ale ten moment jest zawsze tak krótki, o wiele zbyt krótki...

    Uczysz się angielskiego?! Ja już bym nie dała rady - trochę jest różnicy wieku między nami ;) a z wiekiem coraz trudniej... A chciałabym znać ten durny język, nie cierpię tego bełkotu, ale jest przydatny...
    Malarstwo... Tobie to dobrze... ;)
    Wiesz Imienniczko, że jak to samo imię, to często podobne upodobania, tak to jest dziwnie. ;)

    Fitness... oj, jak bym chciała.. ale po pierwsze nie stać mnie, a po drugie, przy problemach z kręgosłupem lepiej nie ryzykować, wskazana ukierunkowana gimnastyka.
    Miałam się zapisać w naszym Domu Kultury (zajęcia dla Seniorów - straszne...) ale termin minął i znowu się nie zapisałam. ;)
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie cos robic, aby sie duchowo za szybko nie zestarzec... A cialo sprobuje juz wkrotce troche "maltretowac" w silowni. Fakt, nie jest to tanie, ale z drugiej strony takie poczynania czesto przychodza do glowy w ostatniej kolejnosci, a ja jestem do tego leniwa :-)
      Zlota jesien potrafi byc cudna, ale nie zawsze daje sie zlapac te ulotna chwile...
      Moze w tym roku znajdzie sie jakis dzien na jesienne zdjecia.

      Serdecznie Cie Aniu pozdrawiam!

      Usuń
    2. Skąd ja to znam... to lenistwo w kwestii ćwiczeń. ;)
      Jak wyjadę na 2-3 tygodnie do Ciechocinka i tam mam gimnastykę (1/2 godz.) za 25 złotych dziennie, to grzecznie chodzę i ćwiczę,
      Mało tego, w zeszycie zapisuję każde nowe ćwiczenie, żeby w domu móc powtórzyć...

      No cóż, w tym roku po powrocie nie ćwiczyłam ani razu, w zeszłym roku było lepiej, tzn. ćwiczyłam jesienią jakieś 10 razy... ;)

      Usuń
  5. Mea culpa....nie zaglądałam przez jakiś czas. A jak już jestem, to tyle do czytania. Podziwiam Twój apetyt na życie i poszukiwanie nowych umiejętności. Języka już by mi się nie chciało uczyć, na zajęcia fizyczne wybieram się od pierwszego każdego miesiąca i latka lecą...
    Akryl nie jest trudną techniką, ma jednak swoje wady. Zbyt szybko wysycha, a mieszanie kolorów jest dostępne tylko na palecie.
    Zdjęcia jak zwykle urokliwe, zieleń jeszcze w przewadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem krotko - troche brakowalo mi Twoich wizyt :-)
      Akryl bardzo mnie zachwyca i mam nadzieje, ze troche sie pobawie tym malowaniem...
      Dziekuje za Komplemeent na temat zdjec.
      Serdecznie Cie pozdrawiam!

      Usuń