sobota, 25 maja 2013

Kwiatowo...




Pierwszy raz od kiedy w ogole bloguje (a jest to juz pare ladnych lat), nie moglam zabrac sie
do konsekwentnego pisania. Pierwszy tez raz nie wyruszylam ani razu (sic!!!) na
wiosenno-fotograficzne polowania. Nie wiem, co jest do konca przyczyna, ale widac
jestem w tym roku jak pogoda czyli niespecjalnie radosna.
Dlatego tez dzisiejszy post zdobi kwitnace wprawdzie zdjecie, ale nie majace z wiosna
tak naprawde nic wspolnego.

W czasie moje blogowej przerwy bylam dwa razy w Polsce. To sa za kazdym razem trudne
wyjazdy, bo czuje sie taka zupelnie bezradna. Mama jest w takim stanie, ze nie mozna
oczekiwac zadnej znaczacej poprawy, ale ciesze sie zawsze jak widze lepsza jak zwykle
forme, dotyczy to tez naszych czestych rozmow telefonicznych.
Wkrotce wybieram sie znowu, mam nadzieje, ze spedzimy ze soba kilka dobrych chwil.

W styczniu pisalam, ze Pietrek zaczal duzo spac... To byl poczatek jego choroby, ale nie
przypuszczalismy, ze to tak szybko i tak powaznie sie potoczy. Diagnoza byla szokiem
i nie moglismy uwierzyc, ze nie mozna mu pomoc... Wierze, ze nasz Pietrus gdzies tam z gory
patrzy na nas i cieszy sie, ze bylo nam dane przezyc wspolnie kilka lat.
Grubeusz i Pietrek to schroniskowe koty, ktore wdziecznie zareagowaly na to, ze dalismy
im nowy dom. Mysle, ze dla Pietrka nie mozemy nic zrobic, ale schroniska sa nadal
pelne zwierzat, spragnionych domu i takiej zwyklej milosci na codzien.
Ale na ten temat nastepnym razem.

Teraz sprobuje zajrzec do Waszych blogow, bo od miesiecy nie patrzylam, co sie w nich dzieje.
Przy okazji ostatniego postu wlaczylam pierwszy raz od miesiecy duzy komputer i okazalo sie,
ze zapomnialam, co i jak sie wlacza, o haslach nie wspomne...
Nic to, sprobuje nie tyle nadgonic stracony czas co nie tracic go w dalszym ciagu.
Pozdrawiam Was serdecznie...








6 komentarzy:

  1. Cudo,cudo,cudowne!!Podpowiedz jak to osiagasz.Moje kwitna ale co nowe kwitnienie,to kwiatek jest mniejszy bardziej mizerny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie moja zasluga... Ciesze sie, ze Ci sie podobaja, ale o zachwytach bedzie mozna mowic, jezeli nastepnym razem tak samo
      obficie zakwitna... Pozdrawiam Cie serdecznie!

      Usuń
  2. Cieszę się, że napisałaś, że pokazałaś okienne nowości, z nadzieją na kolejne, częstsze wpisy...
    Od trosk, zmartwień i podłości życia się nie ucieknie... Z tym też trzeba sobie radzić... Przytulam bardzo mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za przytulanki i za to, ze jestes :-)

      Usuń
  3. Jak miło znowu Cię "zobaczyć". :) Ale masz cudowności kwitnące. Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje pieknie za wizyte, ciesze sie, ze tu zagladnelas.
      Serdecznie Cie Magdaleno pozdrawiam!

      Usuń