czwartek, 16 lipca 2015

O zonie rybaka...

Czy pamietacie bajke o rybaku i zlotej rybce? 
Jezeli tak to pamietacie tez zone rybaka, ktorej wszystkiego bylo malo, dostawala to co 
chciala ale jak dostala to chciala jeszcze wiecej...Tak jest ze mna... 
Niestety taka jest prawda... Przynajmniej w odniesieniu do komputera.

Wszystko bylo juz zainstalowane, ale okazalo sie, ze chce miec jeszcze to i tamto, ze 
lepiej tak a nie inaczej i w ogole wiecznie wisialam na telefonie uzgadniajac z moim 
specem co i jak. Mam rozne programy graficzne, ktore zostaly wszystkie legalnie 
kupione i po zmianie komputeratrzeba je bylo przegrac. 
Chodzilo o trzy programy jednej firmy. Te programy mam juz pare lat
i sa nowe wersje, ale pomyslalam, ze na razie zadowoli mnie to co mam i prosilam 
speca o instalacje. Dwa sie zainstalowaly bez problemow, trzeci ani du-du... 
Mimo wielokrotnych prob...
Zla sie zrobilam jak nieszczescie i postanowilam napisac do producenta. 
Na razie grzecznie, same fakty i prosba o pomoc. Za jakies dwa dni dostalam odpowiedz...
 Mila pani napisala, ze jej przykro, ale ma pomysl na rozwiazanie mojego problemu i...
 podeslala mi wszystkie trzy programy w najnowszej wersji!!!!!! 
Chcialo mi sie tanczyc i spiewac, bo to niesamowity prezent!
Bylam i jestem zachwycona takim obrotem sprawy.
Teraz mam juz chyba wszystko w komputerze, ale pewnie jeszcze cos dokupie
(zona rybaka sie klania!) i jeszcze jakis czas bedziemy ze specem w kontakcie.



Niedlugo mam zamiar zapewnic sobie ksiazki do rosyjskiego (czesc dostane z PL)
 i mam zamiar odkurzac i odswiezac moj rosyjski. W lecie´16 postanowiony jest na 
mur beton  wyjazd na Syberie!!! I to sama polece, bo to ma byc babskie spotkanie, moj 
slubny usmiecha sie poblazliwie i nie ma nic przeciwko temu...

Syberia....

No wlasnie, teraz na ten temat. 
Wczoraj dostalam przesylke od mojej przyjaciolki, ktora to (przesylka nie przyjaciolka) mimo faktu bycia przesylka lotnicza wedrowala wiele tygodni do mnie...
Wedrowala az doszla i...  co za niespodzianka!!!!
Moja przyjaciolka zrobila mi bombowy prezent, malo sie nie przewrocilam.
Otoz dostalam bizuterie z kamieni mineralnych i to w pokaznej ilosci. 
Na razie roszyfrowalam tylko rodonit, aspis i rozowy kwarc i agat, ale jest tego wiecej.
No i od razu zakochalam sie w dwoch rzeczach, tak ze radosc byla wielka.
Tutaj juz nawet zona rybaka siedzi cicho, bo ilosc sprezentowanych rzeczy jest szalona.
A zreszta.... Zobaczcie sami...
 Piekne to, prawda???????
















6 komentarzy:

  1. Biżuteria bardzo piękna, tylko....czy kolczyki nie są zbyt ciężkie? (mam na myśli wagę, nie wygląd)
    Bardzo jestem ciekawa efektów pracy na programach graficznych. Może jakiś obraz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niespodzianka cudna i Twoje plany również! Oby się wszystko spełniło!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej... do wyboru do koloru :) Z tą żoną rybaka coś jest na rzeczy. Dziś właśnie przeglądając zdjęcia z ostatniego półrocza zdałam sobie sprawę, że mimo iż pozornie na nic nie mam czasu z powodu nawału pracy, to jednak bardzo dużo się dzieje i świat jest piękny. Tylko czasu na kontemplacje i refleksje brak, no i na blog niestety też. Stąd poczucie niespełnienia i ciągła chęć na więcej. A może by tak usiąść i pokontemplować dla równowagi?

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne istotnie, bardzo piękne. ;) ;) Prawdziwe skarby Ziemi, naturalne, nie przetwarzane, tylko oszlifowane aby wydobyć rysunek i barwy.

    No bardzo pięknie, a Ty gdzie? ;)

    Ech... mnie też nie było, najpierw z powodu dzikiego lata, potem z powodu różnych niemiłych rzeczy + paskudna szara pogoda u nas.

    Najpierw zajrzałam na blog z foto-obrazami, pocieszyć się pięknem - podziałało. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tutaj też Cię nie ma... mam nadzieję, że to tylko z braku czasu...

    OdpowiedzUsuń